fbpx

No More Death grzebie przeszłość: thrash metal z São Paulo i debiut „The Death Is Dead”

Kiedy świat wydaje się balansować na krawędzi kosmicznego załamania, thrash metal zawsze znajduje sposób, by brzmieć jak idealna ścieżka dźwiękowa. São Paulo w Brazylii od lat eksportuje muzyczną agresję, ale nawet tu debiut No More Death – „The Death Is Dead” – brzmi jak coś jednocześnie surowego i dopracowanego, paradoksalnie możliwego tylko w thrashu. Album wydany 4 lipca 2025 roku to ośmiotrzaskowy, 37-minutowy huragan, będący dziełem Tiago Torresa, znanego z nieugiętej pracy w Mad Dragzter. Torres nie powiela tu starych schematów – on je miażdży i ulepsza, serwując apokaliptyczną energię, obok której nie da się przejść obojętnie.

No More Death The Death Is DeadTiago Torres to postać znana brazylijskim fanom metalu. Jako założyciel, gitarzysta i wokalista Mad Dragzter, pomógł zdefiniować melodyjny, ale bezkompromisowy thrash lat 2000. Mad Dragzter zdobył kultowy status za szybkie, agresywne, a jednak przemyślane utwory – formułę, którą Torres kontynuuje, wzbogaconą tu o apokaliptyczny i introspektywny szlif.

No More Death, założone w 2024 roku, to dla Torresa coś więcej niż solowy projekt. Na debiutanckim albumie to on nagrał wszystkie gitary, wokale i bas, wlewając dekady doświadczenia w każdy riff i tekst. Całość jest spójna i pełna energii, której nie brakowało najlepszym dokonaniom Mad Dragzter.

Album otwiera tytułowy numer, który ustawia tempo: bezlitosny thrash i egzystencjalne rozważania. Riffy i rytmy łamią kości, a teksty rozkładają na czynniki pierwsze tematy śmierci, wiary i przetrwania.

„The Glory” przekracza sześć minut, zaczyna się spokojnie, by po chwili uderzyć galopem riffów. Brzmienie porównywane jest do Metal Church z połowy lat 80., ale z nowoczesną produkcją i wyraźnym, południowoamerykańskim DNA.

„Great White Throne” i „Forever Young” eksponują melodie i zapadające w pamięć refreny, podczas gdy „Sons of Light” i „Annihilated” to już czysta, brutalna energia. „Dreams About Eternity” to kompozycja najbardziej ambitna, łącząca skomplikowane rytmy i duchowe motywy. Finałowy „Love Is Immortal” zostawia słuchacza z nadzieją pośród chaosu.

Lista utworów:

  1. The Death Is Dead – 3:50
  2. The Glory – 6:12
  3. Great White Throne – 4:50
  4. Forever Young – 4:28
  5. Sons of Light – 4:58
  6. Annihilated – 3:04
  7. Dreams About Eternity – 4:46
  8. Love Is Immortal

„The Death Is Dead” nie tylko brzmi apokaliptycznie – tak też wygląda. Okładka autorstwa Jeama Michela (@designationsartwork), który współpracował m.in. z Metal Church i Queensrÿche, to wizualna opowieść pełna symboli, ciemności i detali. Michel słynie z okładek, które wzmacniają przekaz muzyki, a tutaj idealnie oddaje klimat albumu.

Thrash metal kojarzy się z agresją, ale No More Death wnosi do gatunku unikalną duchową głębię. Teksty eksplorują klasyczne thrashowe motywy – apokalipsę, walkę, wewnętrzne demony – ale wszystko to przez pryzmat wiary i nadziei. Album nie moralizuje, raczej stawia pytania o życie, śmierć i to, co dalej. Podejście docenili zarówno fani chrześcijańskiego, jak i świeckiego metalu.

Od premiery „The Death Is Dead” zebrało entuzjastyczne recenzje. Heaven’s Metal Magazine nazywa płytę „apokaliptycznym thrashowym opus z riffami i tekstami rozkładającymi na czynniki pierwsze tajemnice śmiertelności”. Na Reddit fanów urzekło „unikatowe brzmienie balansujące między thrash a melodyjnością”.

Fakt, że Tiago Torres nagrał niemal wszystkie partie samodzielnie, tylko dodał albumowi legendy, a niektórzy porównują jego podejście do Chucka Schuldinera z Death – choć tu klimat jest bardziej thrashowy niż techniczny

Wydanie albumu niezależnie w 2025 roku oznacza walkę o uwagę w świecie Spotify, Bandcampa i social mediów. No More Death stawia na bezpośredni kontakt z fanami, dzieląc się kulisami powstawania albumu, tekstami i odpowiadając na komentarze.

Brazylia od dawna kształtuje scenę metalową – od Sepultury po podziemie São Paulo. No More Death kontynuuje tę tradycję, ale dokłada do niej duchowość i introspekcję.

W lipcu 2025 roku No More Death wykorzystuje sukces debiutu. Recenzje są świetne, a fani czekają na koncerty i nowe wydawnictwa. Torres już zapowiada kolejne projekty i współprace. Jeśli „The Death Is Dead” to zapowiedź, warto śledzić ich kolejne kroki – nie tylko dla fanów brazylijskiego thrashu.

 

The Death Is Dead by No More Death